Kuchnia
26 grudnia 2025
Babeczka z odrobiną liguryjskiej poezji (i wina).
Dziś zabiorę was do Ligurii… ale Ligurii wina i deseru: podzielę się przepisem na słodką focaccię z winem Sciacchetrà, czyli na tradycyjne lokalne dolce, a przy okazji nie omieszkam przedstawić wina tak rzadkiego i wykwintnego, że wszystkie kieliszki w jego pobliżu natychmiast robią się zazdrosne...![]()
Sciacchetrà to wyjątkowe słodkie wino passito z Cinque Terre w Ligurii, które może pochwalić się statusem DOC (Denominazione di Origine Controllata) - czyli w skrócie: „jesteśmy bardzo poważni, nie mieszajcie z byle czym”.
Produkowane jest wyłącznie w wyznaczonych nadmorskich zakamarkach prowincji La Spezia, gdzie ręczne zbiory i stromizna tarasów przyprawiają amatorów wina o zawrót głowy… dosłownie, zanim jeszcze zdążą się z jego pomocą wstawić "na słodko".
Słodka focaccia z Sciacchetrà
Jest to tradycyjny liguryjski przepis na słodką babeczkę, wykorzystujący wytwarzane w regionie Cinque Terre słodkie wino o wdzięcznej nazwie Sciacchetrà.
[śiaketrà], z akcentem na à.
Autorką i propagatorką tej wersji tradycyjnej receptury jest kucharka Donatella Ivaldi, prowadząca w Genui szkołę gotowania (jej strona internetowa KLIK!)
Składniki na formę o średnicy 26 cm:
450 g mąki typu 00
250 g cukru
200 g miękkiego masła
1 saszetka proszku do pieczenia
1 szklanka wina Sciacchetrà lub innego wina likierowego
2 jabłka Golden
1 łyżka rodzynek
1 duuuża łyżka orzeszków piniowych
cukier kryształ
cukier puder
(orzeszki piniowe kupuję tutaj - KLIK! - ze względu na dobrą cenę i jeszcze lepszą jakość)
Moja korekta: wino Sciacchetrà zastąpiłam dobrym Nero d'Avola oraz likierem Amaretto, pół na pół - dały niezwykły aromat 😍, ciasto zjedliśmy jeszcze gorące. Zdecydowałam się na to, ponieważ cena Sciacchetrà skutecznie powstrzymała mnie przed dodaniem go do ciasta. 😉
W moim wydaniu pewna drobna korekta była nieunikniona:
po pierwsze, Sciacchetrà nie czaiło się akurat w mojej szafce,
a po drugie - jego cena skutecznie przypomina, że to wino do kontemplacji, nie do codziennego pieczenia.
Zastąpiłam je więc dobrym Nero d’Avola (czerwone wytrawne z Sycylii) i likierem Amaretto w proporcjach pół na pół - czyli uroczo rozbrykanym duetem, który po wyjęciu babki z pieca stworzył aromat tak intensywny i uwodzicielski, że wszyscy goście natychmiast przenieśli się do kuchni.
A gdy z niej wychodzili - to z nowymi planami na życie, o!
Rozgrzać piekarnik do 180°C.
Obrać jabłka i pokroić w cienkie plasterki.
Włożyć je do dużej miski razem z orzeszkami piniowymi i rodzynkami.
Całość zalać winem i odstawić na co najmniej pół godziny.
W osobnej misce utrzeć cukier z jajkami, dodać miękkie masło oraz mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Dokładnie wymieszać, a następnie dodać jabłka, rodzynki i orzeszki piniowe.
Przełożyć ciasto do formy wysmarowanej masłem i oprószonej mąką.
Posypać wierzch cukrem kryształem i wstawić do piekarnika na około 30 minut lub do momentu, aż wbity w ciasto patyczek wyjdzie całkowicie suchy.
Podawać na ciepło lub na zimno, dekorując (wg mnie - koniecznie!) cukrem pudrem.
Słodycz wina i krajobrazu.
Nie ma wątpliwości, że wino Sciacchetrà z Cinque Terre najlepiej degustować w ciszy, siedząc na murku z suchych kamieni, pośród tarasów zawieszonych między morzem a niebem - i udając, że myśli się o poezji, nawet jeśli w rzeczywistości myśli się o tym, jakim cudem ktoś w ogóle posadził winorośl na takim zboczu.
Cinque Terre, Vernazza - na zboczach widoczne winnice Sciacchetrà.
O Sciacchetrà mówi się, że jest to „wino do medytacji”, idealne do degustacji w samotności albo w parze z deserami, serami czy lokalnymi słodkościami.
Cóż, trudno się dziwić: wymaga ono tyle uwagi, że praktycznie zmusza do zatrzymania się i docenienia chwili.
W jego składzie króluje Bosco - rodzimy bohater z Cinque Terre, wspierany przez dwóch Liguryjczyków: Albarolę i trochę bardziej śródziemnomorskie Vermentino. Winogrona są zbierane ręcznie i suszone przez wiele tygodni (tak, ponad 70-80 dni), żeby skoncentrować cukry i aromaty - w skrócie: wydać wino, które wymaga cierpliwości, charakteru i umiejętności nie sięgania po kieliszek co pięć minut.
Aromat Sciacchetrà?
Bogaty jak liguryjska wyspa skarbów: miód, suszone owoce (morele, figi), orzechy i słodycz tak subtelna, że nawet najbardziej oporni koneserzy muszą się uśmiechnąć. Wino ma intensywny złocisty lub bursztynowy kolor, a jego struktura jest pełna, harmonijna i długo utrzymuje się w ustach - trochę jak poetycka refleksja nad tarasami Cinque Terre, tylko w wersji płynnej.
Sciacchetrà - liguryjska wyspa skarbów!
Ze względu na skomplikowany proces produkcji i ograniczoną liczbę butelek (niewielka wydajność + praca ręczna = luksusowa kombinacja), Sciacchetrà to wino rzadkie, cenione i odrobinę snobistyczne, ale też nieodłącznie związane z poetyckim, malowniczym światem Cinque Terre - miejscem, gdzie morze, słońce i kamienne tarasy tworzą własną, niezwykle aromatyczną poezję.
Jeśli więc traficie kiedyś do Ligurii - spróbujcie odrobinę Sciacchetrà.
Być może cena nie okaże się najsłodsza, ale doświadczenie czegoś wyjątkowego zaopatrzy Was w piękne jak liguryjski krajobraz wspomnienie.
----------------------------
KLIKnij w obrazek poniżej i poczytaj o niezwykłym winie z Pantellerii, które moim zdaniem jest o wiele lepsze, niż Sciacchetrà.