Wilczyca Kapitolińska. Krótki, treściwy przewodnik.

Kultura

9 sierpnia 2023

In bocca al lupo!
Powodzenia!
(Wyrażenie idiomatyczne, dosłownie: "wilkowi w pysk/do pyska", co koresponduje z polskim "połamania" (tzn. "powodzenia!"). I chociaż zwyczajowa odpowiedź "Crepi il lupo" (niech zdechnie) posyła owego wilka, czyli zagrożenie, gdzieś mniej więcej do diabła, to przecież COŚ jest na rzeczy...)

Wilczyca Kapitolińska - la Lupa Capitolina. Amulet Rzymu.


Słynna
Wilczyca Kapitolińska, którą wszyscy mamy przed oczyma, gdy myślimy o mitycznych początkach Rzymu, wykonana została z brązu i mierzy 75 cm wysokości.   
Rzeźba powstała być może ok. 480-470 roku p.n.e. jako dzieło etruskiego rzeźbiarza (wg tradycyjnych opinii), albo też w średniowieczu ok. wieku XII-XIII (wg opinii badaczy związanych z rzymskim uniwersytetem La Sapienza).
Postacie małych chłopców z brązu, przedstawiające Remusa i Romulusa, wykonano i dodano w XV wieku, a ich autorem był prawdopodobnie włoski artysta i rzeźbiarz Antonio Pollaiuolo.
Oryginał rzeźby znajduje się w Muzeach Kapitolińskich, w oddzielnej Sali Wilczycy.
Jadnak najbardziej widowiskowa sceneria, w jakiej można podziwiać Wilczycę Kapitolińską - a właściwie jej kopię - otwiera się ze Wzgórza Kapitolińskiego na Forum Romanum.

Oryginał rzeźby Wilczycy Kapitolińskiej można zobaczyć w Muzeach Kapitolińskich na Kapitolu. Przy placu na Kapitolu znajdziemy także kopię rzeźby, malowniczo wyeksponowaną na samotnej kolumnie na tle Forum Romanum.

Rzeźba mitycznej Wilczycy jest ikoną legendy o początkach Rzymu, równie wspaniałą i sugestywną, co sam mit.
I chyba najlepszą, jaką można sobie dla tej legendarnej historii Wiecznego Miasta wyobrazić.

Romulus i Remus przyszli na świat w pradawnym mieście Alba Longa, a korzenie ich rodu sięgać miały mitycznego Eneasza, uciekiniera z Troi.
Dzieci urodziły się po tym, jak Numitor, król Alba Longa i ich dziadek, został obalony przez własnego brata. Córkę Numitora, późniejszą matkę bliźniąt, Reę Sylwię, poświęcono bogini Weście, co miało zapobiec kontynuacji rodu Numitora i ewentualnej zemście jego potomków.
A jednak Romulus i Remus pojawili się, a w żyłach braci popłynęła nie tylko królewska, ale również i boska krew, bowiem ich ojcem był sam bóg wojny, Mars, który najwyraźniej postarał się o to, aby ród Numitora nie wygasł.
Jakkolwiek było - Rea Sylwia, westalka, urodziła bliźnięta.
Z rozkazu uzurpatora niemowlęta zapakowano do wiklinowego koszyka i wrzucono do Tybru.  Gdy koszyk z dziećmi cudem osiadł na brzegu rzeki, znalazła je tam wilczyca, zabrała do swojej jaskini i wykarmiła. Dodajmy, że wilk był zwierzęciem związanym z kultem Marsa.

Il lupo con la bocca ci salva tutti quanti… - Wilk w swoim pysku ocali nas wszystkich... - śpiewa Lucio Corsi, włoski artysta młodszego pokolenia wykonujący własne, poetycko zacięte utwory.

Co kryje się za "wilczycą" - symbolem, a może raczej amuletem Rzymu?
Jest rzeczą doprawdy niezwykłą, jak mit i legenda splatają się z rzeczywistością.
Wyobrażeń wilczycy rzymskiej jest wiele, istnieje też kilka wątków mitu o losach niemowląt, Romulusa i Remusa.
Prowadzą nas one ku zachodnim zboczom Palatynu, skąd do Tybru jest już tylko kilkaset metrów. Jesteśmy oto w dolinie znanej w dawnym Rzymie jako Velabrum.
W 2007 roku, na głębokości 16 metrów pod ziemią, u stóp Palatynu, odnaleziono grotę, która wydaje się być sanktuarium rzymskiego bożka Luperkusa (od łacińskiego słowa lupus, czyli wilk) i którą jak dotąd zeksplorowano jedynie za pomocą sondy i kamery. Miejsce to zwane jest Luperkalem, a przez niektórych zostało okrzyknięte grotą, gdzie Romulus i Remus przebywali pod obieką wilczycy.

Inny wątek legendy opowiada o Faustulusie, królewskim pasterzu, który nad Tybrem znalazł koszyk z niemowlętami, zabrał dzieci do domu i opiekował się nimi wraz z żoną Accą Larentią.
Acca Larentia sama w sobie to w mitologii rzymskiej półboska osóbka, która w przeszłości była prostytutką, świadczącą swoje rytualne usługi w świątyni Herkulesa. Warto zaznaczyć, że słowo lupa oznaczało wówczas właśnie prostytutkę i że istnieje słowo lupanar określające dom publiczny.
Czy zatem o taką lupę - wilczycę - kobietę chodzi w legendzie o Romulusie i Remusie? Co ciekawe, Acca Larentia miała podobno zostać złożona po śmierci w grobowcu znajdującym się nieopodal miejsca, gdzie Tybr pozostawił na brzegu koszyk z przyszłymi założycielami Rzymu...

Cóż, jak to zwykle bywa, mit przywiódł nas do ciemej groty, gdzie kotłują się znaczenia.
Pośród tych pogmatwanych wątków najpiękniej jednak błyszczy symboliczna opowieść o opiekuńczym dzikim zwierzęciu.
I to ta opowieść tak nas uwodzi.


Powtarzający się w różnych kulturach mit o wilczycy, która z miłością i oddaniem opiekuje się ludzkimi dziećmi, zabiera nas tam, gdzie rodzą się archetypy - w głąb zakamarków naszej pierwotnej wyobraźni.
W micie Wilczycy Kapitolińskiej kryje się więc skomplikowana symbolika i całe pokłady pradawnych wierzeń - i oczywiście perspektywa niezwykłej przyszłości obu braci, tak mrocznej, jak i świetnej. Bo cóż to oznacza być dzieckiem wilka? Wilczyca obdarza swoje przybrane dzieci cechami własnej natury: siłą, mocą wolności i zdolnością do przeciwstawiania się wszelkim ograniczeniom.
Oto Romolo i Remo mają być najdzielniejsi. I są.



P.S.
Nie da się poznać Rzymu bez tej odrobiny dziwnego niepokoju, jaki roztacza mit o Wilczycy Kapitolińskiej, wiodący nas przez symboliczne i tajemnicze pokłady historii Miasta. Ucieszyłam się więc ogromnie, gdy mogłam znów popłynąć tym zadziwiającym nurtem wraz z książką Agnieszki Zakrzewicz Rzym. Najpiękniejsze wakacje. Jest to powieść "przewodnik" (albo przewodnik "powieść"?) po Rzymie, dzięki której - nawet jeśli Rzym już znacie - wciąż wracacie do niego tak, jakby to był Wasz pierwszy, niesamowity raz.

 

Jeszcze jedno.
Istnieje rzymskie powiedzenie
opisujące kogoś niespokojnego, miotającego się, że "zachowuje się jak wilczyca z Kapitolu": "Me pari la lupa del Campidojo". W powiedzeniu tym przetrwał pewien smutny fakt...
Otóż w roku 1872 rzymska Rada Miasta umieściła na Kapitolu klatkę, w której aż do roku 1970 przetrzymywano żywego wilka. Ostatni zmuszany do odgrywania roli symbolu wilk trafił na szczęście do zoo, jednak los wszystkich poprzednich, przez sto lat więzionych w samotności, można nazwać okrutnym. Do roku 1973 na Kapitolu istniała także klatka z orłem jako żywym emblematem Cesarstwa Rzymskiego…
Tak oto dzięki wspaniałemu wyobrażeniu Wilczycy Kapitolińskiej możemy niemal namacalnie przekonać się, czym jest symbolika mitu i sztuki - i dlaczego wszelkie próby dosłownego, literalnego ich wyjaśniania są nie tylko intelektualnie płytkie i tandetne, ale bywają też - jak w nieszczęśliwej historii tych pięknych, więzionych w okolicach Kapitolu zwierząt - amoralne.

Podobne artykuły