Bazylika św. Piotra. Niezbyt krótki, treściwy przewodnik.

Kultura

25 sierpnia 2024

Ci sono tramonti che non tramontano mai.
Są zachody słońca, które nigdy nie gasną.
Massimo Bisotti
Na przykład zachód słońca nad kopułą św. Piotra.


Basilica di San Pietro. Arcydzieła nad kryptą.


Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.

Ale gdy już tu w końcu dotrzesz, to przyznasz, że wszystkie spojrzenia - z jakiegokolwiek ważnego punktu widokowego by nie startowały - zatrzymują się na kopule San Pietro.
Na il Cupolone*.
Nie będzie też w tym żadnej przesady, jeśli doświadczenie ogromu i piękna bazyliki Świętego Piotra uznasz za oszałamiające. Takie właśnie - oszałamiające - może być nawet pierwsze wrażenie, gdy spojrzysz na nią z oddali.

Spotęguje się ono wraz z przekroczeniem bram bazyliki i wejściem do jej wnętrza.



San Pietro.


Wcześniejsza, wzniesiona przez Konstantyna Wielkiego już w IV wieku bazylika wczesnochrześcijańska odznaczała się sporymi rozmiarami*. Nic dziwnego, musiała przecież pomieścić licznych pielgrzymów przybywających do grobu Apostoła Piotra.

Na jej miejscu zbudowano (w latach 1500-1620) największy kościół chrześcijańskiego świata, bazylikę św. Piotra w jej dzisiejszym kształcie, którego założenia projektowe zaproponował Bramante.
I mało kto wie, że to właśnie wizjonerski Donato Bramante ukształtował ideę zwieńczenia bazyliki Piotra ogromnym sklepieniem kopułowym.
Pałeczkę przejął po nim Buonarroti.
Kopuła, jaką znamy - zwana il Cupolone - to dojrzałe, imponujące dzieło Michała Anioła, będące wspaniałym, najprawdziwszym ucieleśnieniem jego geniuszu architektonicznego.


Natomiast przestrzeń przed bazyliką ukształtował Gian Lorenzo Bernini.
Jego Piazza San Pietro zdaje się obejmować nas monumentalną, ale po mistrzowsku i na miarę człowieka skrojoną architekturą: harmonijne skrzydła kolumnady wpisane są w elipsę placu idealnie.
Można się o tym przekonać stając w oznaczonych na kamienistej powierzchni placu punktach, ogniskach tej elipsy*. Znajdziecie je nieopodal każdej z dwóch eleganckich bliźniaczych fontann.

Poszukajcie ich koniecznie!

Warto odnotować, że spektakularne otwarcie placu na miasto, czyli przebicie wiodącej od Castel Sant’Angelo ulicy Via della Conciliazione, miało miejsce dopiero w drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku i wymagało wyburzenia wielu wspaniałych, dawnych rzymskich pałaców…
Niezależnie od tego, którędy dotrzecie na Plac św. Piotra, postarajcie się choć raz przespacerować także Via della Conciliazione, chociażby po to, aby ujrzeć bazylikę tak, jak pragnęli tego twórcy ulicy: w pięknej ramie architektonicznej.


Bazylika św. Piotra zawdzięcza swą niezwykłą formę i skarby sztuki oczywiście także wielu innym wybitnym artystom XVI i XVII wieku, epoki renesansu i baroku, jak Carlo Maderno, Domenico Fontana, Giacomo della Porta, artyści z rodu Sangallo i inni.

Idąc Via della Conciliazione od strony Zamku Św. Anioła widzimy w perspektywie ulicy fasadę i kopułę bazyliki San Pietro.



"er Cupolone" w panoramie Miasta.



Aby w pełni doświadczyć ogromu kopuły i móc podziwiać architektoniczny geniusz Buonarrotiego, trzeba wznieść się na wysokość odpowiadającą przynajmniej poziomowi tarasu na dachu bazyliki. Większość najwspanialszych, magicznych wręcz punktów widokowych na bazylikę San Pietro to właśnie punkty na tej lub wyższej wysokości.

Oto najciekawsze z nich, niektóre zupełnie nieznane.


- Taras hotelu Atlante, na rogu Via Vitelleschi i via dei Bastioni. Hotelowy taras jest otwarty dla wszystkich i dostępny bezpośrednio z windy - pod warunkiem, że w mieszczącym się tam barze zamówimy chociażby szklaneczkę aperitivo. Można wtedy usiąść z ulubionym trunkiem i kontemplować niesamowity, naprawdę niecodzienny widok w mało znanym punkcie widokowym.

- Ikoniczne miejsce Rzymu - Giardino degli Aranci, czyli Ogród Pomarańczowy na wzgórzu awentyńskim. W bezpośrednim sąsiedztwie ogrodu znajduje się słynna dziurka od klucza w zewnętrznej furcie Zakonu Kawalerów Maltańskich, przez którą wspaniale widać kopułę San Pietro.
Tak samo wspaniale widać ją z tarasu ogrodów Giardino di San Alessio, nieopodal.
Nie przeoczcie ich, bo turystów może być tam mniej, niż przy dziurce od klucza...

Najsłynniejsza rzymska dziurka od klucza w furcie Zakonu Kawalerów Maltańskich - ustwiają się tu kolejki turystów... W okolicy "dziurki" jest mnóstwo innych atrakcji, znajdziesz je wszystkie opisane w książce Agnieszki Zakrzewicz "Rzym. Najpiękniejsze wakacje".


- Ogrody Watykańskie, Giardini Vaticani - które są dostępne dla zwiedzających w ramach spaceru z przewodnikiem.


- Passeggiata del Gelsomino, czyli “spacer jaśminowy” - po wiadukcie, to rodzaj deptaku na dawnej trasie kolejki watykańskiej (papież także miał swoją kolej).
Jak dotrzeć w to mało znane miejsce?
Trzeba wejść na stację San Pietro (przy Piazza Stazione di San Pietro), następnie idąc wzdłuż toru odbić natychmiast w prawo.
Widok na Cupolone jest niecodzienny i mało kto o nim wie.

- Via Niccolò Piccolomini i uciekająca kopuła - to naprawdę niezwykła perspektywa na Cupolone św. Piotra, zrodzona z pewnego wyjątkowego efektu optycznego: im bliżej podchodzisz, tym bardziej widoczna w głębi ulicy kopuła zdaje się oddalać.

- Otwarte przestrzenie Castel Sant'Angelo, Zamku Świętego Anioła - panorama z dachu zamku, ale także z tarasów przyzamkowej kawiarni, gdzie można wypić kawę z widokiem na kopułę San Pietro, pięknie ujętą w kamiennej ramie otworów strzelniczych.
Sprawdźcie przy okazji, jak imponująco widać kopułę także z Mostu Świętego Anioła.

Widoki z najwyższych tarasów Zamku. Z lewej widać wąskie przejście po wysokim murze wiodące ku Watykanowi, jest to odcinek Passetto di Borgo. Z prawej: widok na kopułę San Pietro, jakim można cieszyć się popijając kawę w zamkowej kawiarence.


Są jednak i inne punkty widokowe leżące niżej, ale za to w idealnej odległości i umiejscowieniu od bazyliki. Należy do nich przede wszystkim panorama z mostu Ponte Umberto I w miejscu, gdzie most przechodzi w plac Umberto I. Ten widok znajduje się na zdjęciu tytułowym tego artykułu.

Piękny widok na bazylikę odkryje się przed nami także wtedy, gdy zwrócimy się ku niej stojąc u wlotu Via della Conciliazione, na Piazza Pia.

Obie te panoramy warto “przymierzać” zwłaszcza na krótko przed zachodem słońca - w świetle, dzięki któremu kolory stają się ciepłe, niemal wybujałe, a trójwymiar architektury wręcz hiperrealistyczny.



Skala i potęga.


Nie traficie chyba na najdrobniejszą nawet wzmiankę o bazylice św. Piotra, która nie wspominałaby, że San Pietro “jest największym kościołem chrześcijańskim”.
I jeśli co do tego nie przekona was (w co wątpię) potęga tej architektury, to z pewnością zrobią to liczby.

Stojąc przed fasadą obejmujemy wzrokiem 115 metrów jej szerokości.
Posadowienie bębna kopuły znajduje się na wysokości ok. 46 m, a jej zwieńczony kulą i krzyżem szczyt sięga 133 m. Jej średnica wewnętrzna to 42 metry, a zewnętrzna 59 m.
Długość gmachu bazyliki to ok. 186 m, powierzchnia, jaką ona zajmuje równa jest ponad półtora hektara.
Zresztą… Jeśli idąc w głąb bazyliki nawą główną przyjrzycie się uważnie posadzce, z pewnością odnajdziecie na niej kolejne oznaczenia, na których podano informacje, gdzie “kończą się” rozmaite, wspaniałe kościoły chrześcijańskie na świecie.


Gdziekolwiek byśmy nie spojrzeli będąc wewnątrz bazyliki, nasz wzrok ostatecznie i tak przyciągną cztery ogromne kolumny konfesji św. Piotra, czyli stojącego pod kopułą baldachimu autorstwa Berniniego.
Niełatwo oszacować jego wysokość, podpowiem więc, że ten swoisty ołtarz-relikwiarz wznosi się na 28 metrów.

Wykonano go z brązu pochodzącego z rzymskiego Panteonu…
(Ten recykling, choć od początku okrzyknięty wandalizmem, i tak nie był wcale taki najgorszy - inne brązowe belki z portyku antycznej świątyni wszystkich bogów przetopiono na armaty.)


Ogrom bazyliki nie polega jedynie na rozmiarze, na gigantycznej skali czy proporcjach.
Jest to także “ogrom”, wielkość i poziom artyzmu.
I choć - jak już wspomniałam - nad całym założeniem pracowali najwspanialsi artyści, to jednak według mnie ucieleśnieniem i sublimacją geniuszu artystycznego są tu dwa arcydzieła Michała Anioła: kopuła i Pietà.
A właściwie trzy, jeśli uwzględnić także jego Sąd Ostateczny w Kaplicy Sykstyńsksiej.
Trzy poruszające arcydzieła Buonarrotiego, tak różne i tak oszałamiająco piękne.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Jezus wygląda tu jakby spał i jakby mógł się jeszcze obudzić. Ona jest spokojna i łagodna. - Buonarroti postanowił przedstawić ich właśnie tak mając zaledwie 23 lata (1498–1500). Pietà znajduje się w pierwszej kaplicy po prawej stronie od wejścia.



Symboliczny fundament.



Nasza wędrówka po bazylice możliwa jest w poziomie, ale i w pionie, ku górze, co dla wielu osób może mieć nie tylko wymiar estetyczny, ale i religijny, duchowy.
Lub po prostu symboliczny.


Najpierw oczywiście wędrujemy tam, ku górze, wzrokiem.
Ale przecież istnieje sposób, aby wspiąć się na wysokość gmachu już w samym jego wnętrzu - i stamtąd zmierzyć się z geniuszem architektonicznym zaklętym w kopule oraz doświadczyć oszołomienia potęgą wnętrza widzianego z góry.

Zaprowadzą nas tam kolejne etapy “trasy” na szczyt kopuły: najpierw 231 schodków albo wjazd windą na poziom dachu, a następnie wspinaczka po 320 stopniach korytarzem wijącym się niemal spiralnie między dwiema czaszami kopułowego sklepienia, wewnętrzną i zewnętrzną.
Na sam szczyt.

I tu znów przychodzi oszołomienie ogromem i potęgą konstrukcji San Pietro.

A cała ta potęga wznosi się nad opoką.
Opoka znajduje się w podziemnej krypcie.
Krypta kryje grób Piotra*.


W drodze na kopułę. Ogrom wnętrza bazyliki widziany z góry.

----------------

* il Cupolone
, w dialekcie rzymskim er Cupolone - wielka kopuła, "kopulisko"
* Więcej o wczesnochrześcijańskiej bazylice nad grobem Piotra możesz przeczytać na blogu Agnieszki Zakrzewicz "Rzym dla Ciebie" - TUTAJ
* Gdy stanie się w jednym z ognisk elipsy, na planie której powstał plac Św. Piotra, podziwiać można wspaniały kunszt Berniniego-architekta: wszystkie rzędy kolumnady ustawiają się w jednym szeregu.

* Szczątki prawdopodobnie należące do apostoła Piotra "ponownie" odkryte zostały dopiero w latach 1940-1949, w czasie zleconych przez Piusa XII prac wykopaliskowych w podziemiach bazyliki, mających na celu m.in. wyjaśnienie spornej kwestii, czy - zgodnie z chrześcijańską tradycją - rzeczywiście kryją one grób św. Piotra.

Pod bazyliką znajdowała się rozległa nekropolia z I w. n.e., przylegająca do Cyrku Nerona, w którym zgodnie z przekazem mógł ponieść śmierć także Piotr.
Miejsce dawnej areny walk gladiatorów i wyścigów rydwanów - oraz męczeństwa chrześcijan (po pożarze Rzymu w 64 r.) - zlokalizujemy stojąc przodem do fasady bazyliki: z lewej strony, gdzie kolumnada Berniniego przechodzi w zamknięte połączenie z fasadą, zaczynał się Cyrk Nerona, równoległy do osi bazyliki.

Rozkopując (w drugiej połowie XX w.) podziemia bazyliki odnaleziono skryte jeden w drugim ołtarze. Nie obeszło się bez uszkodzeń odkrywanych obiektów oraz znajdujących się na nich inskrypcji.
Osobą, której ustalenia są jak na razie ostateczne i wskazują na duże prawdopodobieństwo odkrycia grobu Piotra, była włoska archeolożka Margherita Guarducci. Z niezwykłym uporem przeprowadziła ona analizy archeologicze - i w pewnym sensie także śledztwo "historyczne" - nad mnóstwem materiałów uzyskanych w czasie wykopalisk, m.in. nad inskrypcjami na odkrytych, lecz zniszczonych przez koparki murach.
Historia ta nadaje się na film, ale my ograniczmy się jedynie do stwierdzenia, że Guarducci pracowała intensywnie od roku 1952 do 1965. Korzystając z rozszyfrowanych przez siebie treści inskrypcji zidentyfikowała zasypane gruzem kości mężczyzny, bez stóp (jak podaje tradycja, Piotra ukrzyżowano głową w dół), które z pewnością przeniesiono z grobu pochodzącego z I wieku, owinięto w dorgocenny materiał (po którym pozostały już tylko strzępki złota i purpury) i złożono w grobowcu pod bazyliką konstantyńską, zgodnie z przekazem wielowiekowej tradycji.
Konstantyn Wielki wiedział co robi.

Podobne artykuły